Uchylenie uchwały zgromadzenia obligatariuszy

Zgromadzenie obligatariuszy to nowa instytucja służąca ochronie praw inwestorów. Co jednak w przypadku, gdy zatwierdzone przez zgromadzenie uchwały podejmowane są w złej wierze, a ich celem jest niekorzystne ukształtowanie stosunku prawnego dla obligatariusza?

Uchwała zgromadzenia obligatariuszy, która rażąco narusza interesy inwestorów lub jest sprzeczna z dobrymi obyczajami, może być zaskarżona w drodze powództwa o uchylenie uchwały. Prawo do wytoczenia powództwa mają obligatariusze, którzy: 

  1. głosowali przeciwko uchwale i po jej przyjęciu zażądali zaprotokołowania sprzeciwu;
  2. bezzasadnie nie zostali dopuszczeniu do udziału w zgromadzeniu obligatariuszy;
  3. nie byli obecni na zgromadzeniu obligatariuszy w skutek wadliwego zwołania instytucji.

Ponadto prawo do wytoczenia powództwa mają obligatariusze  w sytuacji podjęcia uchwały w sprawie nie objętej porządkiem obrad zgromadzenia obligatariuszy.

Powództwo o uchylenie uchwały zgromadzenia obligatariuszy powinno zostać wytoczone w ciągu miesiąca od dnia otrzymania informacji o uchwale, jednak nie później niż w ciągu sześciu miesięcy od dnia podjęcia uchwały. W przypadku obligacji notowanych na rynku regulowanym lub wprowadzonych do obrotu w ASO – miesiąc od dnia otrzymania informacji, lecz nie dłużej niż w terminie trzech miesięcy. Są to terminy prawa materialnego, których przekroczenie powoduje oddalenie powództwa.

W przypadku ustalania terminów istotny jest tu zwrot „od dnia otrzymania wiadomości o uchwale”. Oznacza on bowiem możliwość zapoznania się z treścią uchwały, a nie samą informacją o jej podjęciu. Co oczywiste obligatariusz zapoznaje się z treścią uchwały podczas zgromadzenia obligatariuszy. Zatem w przypadku, gdy nie uczestniczy on w zgromadzeniu, rozstrzygający jest moment faktycznego zapoznania z uchwałą. Należy przy tym zwrócić uwagę, że zgodnie z art. 68 ustawy o obligacjach emitent zobowiązany jest w ciągu siedmiu dni do opublikowania na swojej stronie internetowej protokołu z przebiegu obrad zgromadzenia obligatariuszy. Obligatariusz, który nie uczestniczył w walnym zgromadzeniu oraz któremu nie została przekazana treść podjętych uchwał w inny sposób ma zatem zasadniczo możliwość zapoznania się uchwałą.

Wytoczenie powództwa, co do zasady nie wstrzymuje wykonania uchwały, choć ustawodawca pozostawił w tej materii lukę, która jest skrzętnie wykorzystywana. Skarżący obligatariusz może wystąpić do sądu z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia, wskazując w nim swoją legitymacje do skarżenia, roszczenia, interes prawny oraz sposób ich zabezpieczenia. Podstawowym sposobem zabezpieczenia roszczeń jest właśnie wstrzymanie wykonywania uchwały zgromadzenia obligatariuszy. Wydane przez sąd postanowienia uznające ten sposób zabezpieczenia uniemożliwia emitentowi wykonywanie działań mających na celu realizację podjętej uchwały.

Ryzyko obligacji korporacyjnych

Ryzyko jest nieodzownym zjawiskiem towarzyszącym wszystkim inwestycjom na rynku kapitałowym lub finansowym.  Każdy z inwestorów chcąc osiągnąć zysk ze środków lokowanych w instrumentach finansowych świadomie godzi się na towarzyszące temu ryzyko. Złotą regułą obowiązującą na rynkach kapitałowo-finansowych jest występująca zależność pomiędzy ryzykiem, a stopą zwrotu z inwestycji.  Rozumiemy przez to proporcjonalny wzrost potencjalnych zysków z dokonanej inwestycji do poniesionego ryzyka.

Obligacje korporacyjne to rodzaj obligacji stwierdzający powstanie zobowiązania, długu zaciągniętego przez przedsiębiorstwo u osób fizycznych bądź prawnych. Obligacje korporacyjne można określić, jako inwestycje o wyważonym punkcie ciężkości pomiędzy ryzykiem, a stopą wzrostu. Generują zysk większy niż lokaty bankowe i obligacje skarbowe oraz ryzyko mniejsze niż akcje.  Są, więc ciekawym rozwiązaniem dla inwestycji średnio i długoterminowych.

Jak już wspomnieliśmy obligacje korporacyjne to dług, a więc najgroźniejszym ryzykiem jest ryzyko kredytowe.  Ten rodzaj ryzyka związany jest głównie ze złamaniem warunków emisji, przez co w tym przypadku rozumiemy brak wypłaty odsetek bądź brak terminowego wykupu obligacji.  Tak samo jak bank sprawdza zdolność kredytową osób ubiegających się o pożyczkę lub kredyt, tak samo inwestor powinien ocenić spółkę będącą emitentem.  Solidna i dokładna analiza modelu biznesowego, struktur przedsiębiorstwa, poznanie osób zarządzających oraz przede wszystkim rzetelna ocena możliwości obsługi długu pozwoli za zminimalizowanie ryzyka kredytowego. Dla niedoświadczonych inwestorów, stawiających dopiero pierwsze kroki na rynku obligacji korporacyjnych dobrą nauka będą inwestycje w duże, znane i sprawdzone podmioty, które cechuje wysoka przejrzystość.

Następne ryzyka są już związane z czynnikami de facto niezależnymi od inwestora. Ryzyko płynności oraz wahań ceny obligacji notowanych na Catalyst uzależnione jest w głównej mierze od czynników rynkowych.  Ryzyko płynności jest dość powszechnie znane, a wynika głównie ze specyfiki rynku obligacji. Z racji tego, że są to zazwyczaj instrumenty średnio lub długoterminowe to ich charakterystyczną cechą jest mały obrót. Ryzyko płynności wiąże się z ryzykiem wahań cen obligacji. Ceny obligacji za sprawą siły popytu-podaży wahają się zazwyczaj w granicach odchylenia 1-3% od ceny nominalnej. Problem pojawia się zazwyczaj wraz ze złymi informacjami dochodzącymi od spółki lub jej otoczenia rynkowego. Wykazane w raporcie półrocznym bądź rocznym pogorszone wyniki finansowe mogą spowodować raptowną przecenę obligacji i niemałą panikę wśród inwestorów
.
Kolejnym ryzykiem rynkowym jest ryzyko zmiany stopy procentowej.  W fachowych opracowaniach natkniemy się na podział tego ryzyka na dwa aspekty, ryzyko ceny oraz ryzyko reinwestowania.  Więcej na ten temat tutaj: http://bestcapital.pl/ryzyko-inwestycji-w-obligacje-korporacyjne/. Na podkreślenie zasługuje fakt, że większość obligacji korporacyjnych notowanych na rynku posiada konstrukcje oprocentowania opartą na stałej marży oraz stawce WIBOR 3M lub 6M. Koncepcja zmiennego oprocentowania pozwala na samoistne dostosowywanie się oprocentowania obligacji do stóp procentowych, chroniąc w ten sposób obligatariuszy przed niekorzystnymi zmianami.

Nie ma jednego dobrego sposobu na zminimalizowanie ryzyka inwestycyjnego, lecz można wiele zrobić by być jak najbardziej świadomym jego istnienia. Dobrym sposobem na ograniczenie ryzyka jest dywersyfikacja portfela inwestycyjnego oraz stosowanie różnych strategii inwestycyjnych.  Nic jednak nie zastąpi wiedzy i doświadczenia. Im dłużej będziemy zajmować się rynkiem kapitałowym oswajając się z jego mechanizmami, im więcej będziemy wiedzieć o danej spółce i jej otoczeniu rynkowym, tym mniej rzeczy będzie w stanie nas zaskoczyć w przyszłości. 

Wysokość oprocentowania obligacji, a tzw. „ustawa antylichwiarska”

Jako pierwszy i często najważniejszy atrybut obligacji inwestorzy jak i emitenci traktują wysokość oprocentowania papierów dłużnych. Jeżeli spółka zamierza finansować się z emisji obligacji, to posiada przywilej ustalenia wysokości oprocentowania, inaczej niż w przypadku kredytu bankowego, kiedy to bank decyduje na jaki procent będzie pożyczać kapitał.

Rzecz jasna, swoboda oferowanego poziomu oprocentowana jest w pewnym stopniu ograniczana przez rynek, ponieważ jeśli spółka zaoferuje zbyt mało w odniesieniu do ponoszonego przez inwestorów ryzyka związanego z inwestycją – oferta papierów przedsiębiorstwa zwyczajnie się nie sprzeda. Wydawać by się mogło, że dostosowanie wysokości oprocentowania do poziomu ryzyka nie jest ograniczone w górę, tzn. spółka może zaoferować nawet 20,0% jeżeli jej kondycja finansowa nie rokuje najlepiej. Jeżeli tylko znajdą się zainteresowani, akceptujący taki poziom ryzyka związany z wysoką stopą zwrotu, to nic nie stoi na przeszkodzie aby takie papiery oferować i wypłacać z ich tytułu odsetki należne inwestorom. Jak się okazuje, nie zawsze jest to takie proste.

Zgodnie z tzw. ustawą antylichwiarską maksymalna wysokości odsetek jest ustawowo uregulowana do wysokości 4-krotności stopy lombardowej. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że przepisy w tym zakresie zmienią się już w tym roku (w lipcu 2015 roku wejdzie w życie nowa Ustawa o obligacjach, która znosi takie obwarowanie z obligacji). Niemniej jednak, dla papierów wyemitowanych przed tym terminem – zasada obowiązuje.

Dotychczas, kiedy stopy procentowe były na stosunkowo wysokim poziomie, takie ograniczenie dotyczyło papierów z oprocentowaniem na poziomie 15-20%. Jednak ostatnie obniżki stóp procentowych, szeroko komentowane w mediach oraz naszym serwisie, spowodowały nie tylko obniżenie referencyjnej stopy procentowej, ale również stopy lombardowej (aktualnie wynosi ona 2,5%). Odnosząc tę wartość do wspomnianej zasady, aktualny maksymalny poziom oprocentowania obligacji wynosi 10,0%.

Oznacza to, że część emitentów obligacji korporacyjnych notowanych na rynku Catalyst ma prawo do obniżenia oprocentowania swoich obligacji, nawet pomimo zobowiązania się do wypłacania wyższego stałego oprocentowania. W dotychczasowej historii rynku Catalyst taka sytuacja miała miejsce w przypadku spółki Poznańska 37, która obniżyła oprocentowanie swoich obligacji z 20,0% do 16,0% w październiku 2013 roku. 

Poniżej prezentujemy listę obligacji notowanych na Catalyst, których oprocentowanie wynikające z warunków emisji oraz w związku z obniżeniem poziomu stopy lombardowej, pozwala emitentom na obniżenie jego wysokości.

Oprocentowanie obligacji a ustawa antylichwiarska

Wpływ stopy WIBOR na rentowność obligacji korporacyjnych

Polski rynek obligacji Catalyst jest stosunkowo młodym rynkiem – niedawno obchodził swoje piąte urodziny. Pomimo faktu, że w tym czasie rozwijał się dynamicznie, to mimo wszystko etap rozwoju rynku przekłada się na jego popularność wśród inwestorów, a to z kolei rodzi problem płynności notowanych instrumentów.  

Problem płynności obligacji powoduje z jednej strony trudności dla inwestora w przypadku, gdy chce pozbyć się posiadanych obligacji, z drugiej dla emitenta gdyby chciał skupić obligacje z rynku w celu ich umorzenia. Rynki finansowe, zwłaszcza w długim okresie czasu, charakteryzują się zmiennością w zakresie rentowności dostępnych papierów wartościowych. Może się zdarzyć, że kupione dziś papiery z rentownością na poziomie 7% (ocenianą jako dobra), za dwa lata okażą się mało atrakcyjne, ponieważ zmiana koniunktury rynkowej spowoduje podniesienie oprocentowania obligacji podobnych spółek do 8,0 – 8,5%. W takim przypadku inwestor będzie starał się pozbyć mniej atrakcyjnych papierów i dokonać nowej inwestycji w te bardziej zyskowne. Naturalnie może zdarzyć się odwrotna sytuacja, w której oprocentowanie znacząco obniży się, a w takim wypadku to emitent będzie starał się skupić obligacje z rynku, ponieważ płaci inwestorom zbyt dużo. W takich sytuacjach płynność rynku odgrywa bardzo duże znaczenie. Swego rodzaju zabezpieczeniem przed znaczącymi zmianami wysokości oprocentowania oferowanego na rynku jest stosowanie zmiennego oprocentowania papierów wartościowych.

Na polskim rynku obligacji Catalyst jest to szeroko stosowana praktyka – dość powiedzieć, że ponad 80% serii notowanych na Catalyst charakteryzuje się właśnie zmiennym oprocentowaniem. W przypadku ustalenia zmiennego oprocentowania w warunkach emisji obligacji, emitent określa dokładne zasady określania oprocentowania w każdym okresie odsetkowym. Najczęściej stosowanym rozwiązaniem przez emitentów jest ustalenie oprocentowania obligacji jako sumy rynkowego kosztu pieniądza w postaci stawki WIBOR w danym okresie oraz marży.
WIBOR (Warsaw Interbank Offer Rate) to stopa procentowa, po jakiej banki pożyczają pieniądze między sobą. Jest wyznaczana jako średnia arytmetyczna wysokości oprocentowania deklarowanych przez największe banki działające w Polsce, po odrzuceniu skrajnych wielkości. Wysokość stawek WIBOR jest publikowana w każdym dniu roboczym o godzinie 11:00 oraz jest wyznaczana na różne okresy czasu trwania pożyczki międzybankowej, jednak zazwyczaj w przypadku dłużnych papierów wartościowych, emitenci biorą pod uwagę WIBOR3M (trzymiesięczny) lub WIBOR6M (sześciomiesięczny).

Obecnie większość aktywnychi nwestorów na rynku obligacji charakteryzuje strategia „kup i trzymaj”. Najbardziej poszukiwani są emitenci o stabilnej pozycji rynkowej, których obligacje będą mogły stanowić alternatywę dla lokat – z tą różnicą, że z wyższym oprocentowaniem – a o to niestety coraz trudniej. Generalnie obligacje na rynku Catalyst można podzielić na trzy główne grupy pod względem rentowności i związanego z nią ryzyka:
a)      obligacje o minimalnym poziomie ryzyka, emitowane przez banki lub koncerny (takie jak Orlen), które pod względem oprocentowania nie pozwalają zarobić więcej niż na lokatach – WIBOR + marża na poziomie 1,0 – 1,5% co w sumie pozwala osiągnąć około 3,0% w skali roku;
b)      obligacje emitentów ocenianych jako umiarkowanie bezpieczni, z solidnymi wynikami finansowymi (jednak nie tak bezdyskusyjnie wiarygodni jak podmioty z pierwszej grupy), oferujący atrakcyjne dla inwestorów oprocentowanie, pozwalające osiągnąć zysk pomiędzy 5,0-8,0% w skali roku;
c)       obligacje ryzykowne, emitowane przez podmioty o stosunkowo krótkiej historii, we wczesnej fazie rozwoju, debiutujące na rynkach finansowych, oferujące oprocentowanie najczęściej w okolicach 9,0-10,0% lub wyższe.

Tak jak już wspomnieliśmy najchętniej nabywane przez inwestorów są obligacje znajdujące się w drugiej grupie. Jednak w związku z obniżeniem wysokości stóp procentowych w okresie od trzeciego kwartału 2014 roku, a w związku z tym także obniżeniem wartości stawki WIBOR znacznie trudniej inwestorom nabyć obligacje z zadowalającą stopą zwrotu.

Wykres 1. Wartość notowań WIBOR 3M i WIBOR 6M w okresie od 1.06.2014 r. do 16.02.2015 r. 
Notowania wibor


Jak można zauważyć na powyższym wykresie wartość WIBOR obniżyła się w okresie od czerwca odpowiednio o 0,79 p.b. (WIBOR3M) oraz 0,82 p.b. (WIBOR6M). Biorąc pod uwagę, że zaledwie około 20% obligacji notowanych na Catalyst stanowią obligacje ze stałym oprocentowaniem, zmiany notowań stawki WIBOR mają duży wpływ na rynek dłużnych papierów wartościowych. Z tego powodu coraz trudniej nabyć obligacje solidnych, stosunkowo bezpiecznych firm, które pozwoliłyby osiągać zysk na poziomie 6,0 – 6,5%. Na rynku wtórnym obligacje spółek takich jak PCC Rokita czy KRUK S.A. z dwuletnim horyzontem wykupu są wyceniane powyżej wartości nominalnej (odpowiednio 105,5% oraz 103,5%), co oznacza jeszcze niższą rentowność tych papierów. Obligacje BEST S.A. z terminem wykupu w 2018 roku są wyceniane na poziomie 101,1%, ale ich rentowność także nie przekracza 6%. Obligacje wielu innych dużych spółek, które oferowały marże na poziomie ponad 4,0% są dziś na tyle drogie, że realna do osiągnięcia rentowność wynosi od 4,0 do 5,0%.
W obecnej sytuacji, biorąc pod uwagę rynkowe prognozy w zakresie zmian stóp procentowych, wszystko wskazuje na to, że inwestorzy powinni zacząć przyzwyczajać się do niższej stopy zwrotu z inwestycji bądź do wyższego poziomu ponoszonego ryzyka. Jeżeli inwestor liczy na 7,0 – 8,0% zysku z inwestycji, a jednocześnie zachowanie optymalnego poziomu bezpieczeństwa – rynek wymusza na nim większą dywersyfikację portfela, a także poszerzanie wiedzy w zakresie analizy finansowej spółek. 
 

Sprzedaż obligacji po terminie ich wykupu

W niniejszym artykule kontynuujemy wątek dotyczący niewykupionych przez emitenta obligacji. Takie przypadki nie są zbyt częste, niemniej jednak zdarzały się w ramach obrotu obligacji na Catalyst i warto zapoznać się z tą (niezbyt przyjemną dla inwestorów) tematyką. W tym artykule skupimy się na bardzo ważnym i jak dotychczas nie rozwiązanym problemie prawnie – co możemy zrobić z obligacjami zapisanymi na naszym rachunku maklerskim, jeżeli termin ich wykupu upłynął, a emitent nie dokonał wykupu?
 
Naturalnym zachowaniem inwestora jest rzecz jasna wysłanie wezwania do zapłaty, a w następnej kolejności pozwu do sądu. Często jednak inwestorzy nie ma chcą tracić czasu i nerwów na kolejne rozprawy, a dodatkowo zaangażowanie w postępowanie sądowe może przewyższyć jego stratę wynikłą z obligacji i zwyczajnie się nie opłaca. Większość inwestorów ogranicza się do czekania na rozwój sytuacji, śledząc przy tym komunikaty emitenta i oczekując pozytywnego obrotu sprawy.
 
Teoretycznie inwestorzy mogliby przynajmniej częściowo zmniejszyć swoje straty finansowe poprzez sprzedaż papierów i rozliczenie straty podatkowej. Teoretycznie. Problem polega na tym, że po pierwsze aby rozliczyć stratę trzeba te papiery sprzedać. W tym miejscu pojawia się trudność, ponieważ w momencie gdy obligacje są po terminie wykupu, to znaczy że nie są już notowane (giełda zawiesza obrót papierami na 3 dni przed terminem wykupu), a z drugiej strony jeżeli emitent jeszcze przed terminem wykupu ogłosi upadłość – obrót obligacjami także zostaje automatycznie zawieszony. Istnieje możliwość sprzedaży obligacji poza rynkiem Catalyst poprzez zawarcie umowy cywilnoprawnej, nawet za symboliczną złotówkę, dzięki czemu inwestorzy mogliby przynajmniej rozliczyć koszty nabycia obligacji spółki. Niestety, aby umowa doszła do skutku obligacje muszą zostać zapisane na rachunku maklerskim nabywcy, a w przypadku obligacji notowanych na Catalyst, taki rozrachunek transakcji może przeprowadzić tylko Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych (KDPW). KDPW natomiast przyjmuje stanowisko, w którym stwierdza, iż obligacje po dniu ustalenia prawa otrzymania kwoty wykupu (D) stają się niezbywalne i nie można ich sprzedać.
 
Dzień D oznacza datę ustalenia obligatariusza, któremu przysługuje otrzymanie kwoty wykupu. W praktyce rynkowej przyjęło się, że emitenci w warunkach emisji obligacji określają zarówno dzień wypłaty (W) oraz dzień, który uprawnia do otrzymania środków (D). Innymi słowy ten, kto posiada obligacje w dniu D, temu emitent powinien wypłacić ich wartość nominalną. Stanowisko KDPW wynika z faktu, iż w przypadku kiedy w dniu D obligatariusz posiada obligacje na swoim rachunku maklerskim, a następnie dokona ich sprzedaży dochodzi do sytuacji gdy jedna osoba jest posiadaczem obligacji, a innej przysługuje prawo do odbioru kwoty wykupu (zgodnie z warunkami emisji). W ocenie KDPW sprzedaż obligacji po terminie D doprowadziłaby do sytuacji, gdy emitent nie jest w stanie spełnić swoich zobowiązań z tytułu obligacji ponieważ świadczenie zostałoby spełnione wobec osoby, która nie jest do tego uprawniona. Ponadto takie okoliczności mogłyby podważyć wypełnienie przez KDPW swoich ustawowych obowiązków, ponieważ emitent nie byłby w stanie spełnić świadczeń ze swoich obligacji za pośrednictwem systemu depozytowego.
 
Dużo łatwiej przedstawia się sytuacja w przypadku, kiedy jesteśmy w posiadaniu obligacji w formie papierowej. Wtedy prawo do otrzymania świadczenia od emitenta warunkuje wyłącznie posiadanie papierów. Dlatego też możliwa jest sprzedaż papierów niewypłacalnej spółki komukolwiek, nawet za wspomnianą złotówkę ,w celu rozliczenia kosztów nabycia takich obligacji. Niestety, jeżeli jesteśmy w posiadaniu obligacji notowanych na Catalyst, to takie obligacje nigdy nie będą w formie papierowej, ponieważ warunkiem wprowadzenia papierów do obrotu na rynek zorganizowany jest ich dematerializacja.
 
Podsumowując, aktualne stanowisko KDPW prowadzi do tego, że wszelkie obligacje po terminie D, zarejestrowane w Krajowym Depozycie oraz zapisane na rachunkach maklerskich inwestorów, stają się niezbywalne. Skoro nie można ich sprzedać, nie można tym samym dokonać rozliczenia straty podatkowej, ani nawet wrzucić ich do niszczarki czy podrzeć, ponieważ są to papiery zdematerializowane. Takie obligacje stają się martwym papierem zapisanym na naszym rachunku maklerskim i można jedynie liczyć na to, że emitent złoży wniosek o zniesienie ich dematerializacji – trudno jednak w to wierzyć zwłaszcza w przypadkach, gdy emitent i jego organy przestają funkcjonować.
 
Warto dodać, że aktualnie w prawie nie ma ustawowych podstaw do wyłączenia obiegowości obligacji. Jest to tylko i wyłącznie interpretacja KDPW na podstawie ich własnych argumentów. Jednakże w zgłoszonym niedawno projekcie nowej ustawy o obligacjach, ustawodawca zawarł m.in. następujący przepis: „Po ustaleniu uprawnionych do świadczeń z tytułu wykupu obligacji niemającej postaci dokumentu, prawa z tej obligacji nie mogą być przenoszone” (art. 8 ust. 6 projektu ustawy o obligacjach). A to oznacza nic innego, jak tylko zatwierdzenie dotychczasowych decyzji KDPW. W tej sytuacji obligatariusze niestety tracą wszelkie nadzieje na pozbycie się „pustych” papierów. Pozostaje jedynie liczyć na to, że w przyszłości ustawodawca postara się szerzej rozwiązać ten problem prawny i dzięki temu inwestorzy będą mogli po pierwsze rozliczyć stratę podatkową, a przy okazji usunąć zbędne papiery ze swoich rachunków maklerskich.

Rynek regulowany i ASO Catalyst

W dniu 30 września 2014 roku minęło równe pięć lat od uruchomienia zorganizowanego rynku dłużnych papierów wartościowych Catalyst, o czym wspominaliśmy w artykule podsumowującym istnienie rynku. Z tej okazji pragniemy także przybliżyć mniej doświadczonym inwestorom – czym jest rynek obligacji Catalyst, przez kogo jest prowadzony oraz jakie są zasady jego działania.
 
Historia rynku Catalyst rozpoczęła się we wrześniu 2009 roku – wtedy to Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie oficjalnie rozpoczęła  działalność rynku papierów dłużnych Catalyst. Przed tym wydarzeniem obrót obligacjami przedsiębiorstw był bardzo znikomy, ich emisje przeprowadzane przez banki były kierowane w zasadzie tylko do klientów profesjonalnych, sporadycznie do inwestorów indywidualnych. Stworzenie rynku Catalyst wypełniło sporą lukę dla inwestorów indywidualnych zwłaszcza pod względem poziomu ryzyka inwestycyjnego – dotychczas inwestycje opierały się głównie na ryzykownym rynku akcji lub na mniej ryzykownym, ale też mniej zyskownym rynku obligacji skarbowych. Rynek dłużnych papierów wartościowych wypełnił tę lukę ponieważ charakteryzuje się pośrednim poziomem ryzyka oraz możliwością uzyskania wyższego oprocentowania kapitału. Korzyść z powstania rynku Catalyst odnieśli także emitenci –ułatwiło to przedsiębiorstwom pozyskiwanie kapitału z innego źródła niż kredyty bankowe – poprzez emisję obligacji korporacyjnych.
 
Catalyst jest systemem obrotu prowadzony przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie S.A. oraz Bondspot S.A.. System obejmuje następujące rynki:
  • regulowany prowadzony przez Giełdę;
  • regulowany prowadzony przez BondSpot;
  • alternatywny system obrotu prowadzony przez Giełdę;
  • alternatywny system obrotu prowadzony przez BondSpot.
Rynki prowadzone przez BondSpot to rynki, na których odbywa się obrót hurtowy, natomiast rynki obrotu detalicznego prowadzone są przez Giełdę.
 
Obligacje, które są przedmiotem ubiegania się o wprowadzenie do obrotu na Catalyst muszą przede wszystkim spełniać cztery podstawowe warunki:
  • muszą być to papiery zdematerializowane,
  • ich zbywalność nie może być ograniczona,
  • musi zostać sporządzony odpowiedni dokument informacyjny;
  • w stosunku do Emitenta nie toczy się postępowanie upadłościowe oraz likwidacyjne. 
Ponadto jeżeli emitent ubiega się o dopuszczenie emisji do obrotu na rynku regulowanym prowadzonym przez Giełdę – minimalna wartość nominalna obligacji objętych wnioskiem musi wynosić lub stanowić równowartość co najmniej 4.000.000 złotych. Emitent musi złożyć wniosek o dopuszczenie dłużnych instrumentów finansowych do obrotu na Catalyst, wniosek jest rozpatrywany w ciągu 5 dni od złożenia kompletu poprawnie sporządzonych dokumentów. Po jego weryfikacji przez zarząd Giełdy lub BondSpot może zostać wystosowane żądanie o przedstawienie dodatkowych informacji lub dokumentów niezbędnych do podjęcia decyzji o dopuszczeniu obligacji do obrotu na Catalyst. Jeżeli nie ma takiej potrzeby następnym krokiem po rozpatrzeniu wniosku jest złożenie kolejnego wniosku – tym razem o wprowadzenie obligacji do obrotu wraz ze wskazaniem proponowanej daty pierwszego notowania.
 
W przypadku kiedy emitent ubiega się o wprowadzenie obligacji tylko do Alternatywnego Systemu Obrotu Catalyst także należy złożyć wniosek o wprowadzenie instrumentów dłużnych do tego systemu. W tym przypadku jeszcze nie obowiązuje minimalny poziom emisji, jednak już we wrześniu 2014 roku zostały wprowadzone zmiany do regulaminu, które wejdą w życie od 1 stycznia 2015 roku. Zapisy regulaminu ustalają minimalną wielkości emisji, która została ustalona na poziomie 1.000.000 złotych. Termin rozpatrzenia wniosku również wynosi 5 dni roboczych, a cała dalsza procedura wprowadzenia do ASO wygląda podobnie jak w przypadku dopuszczenia do obrotu na rynku regulowanym.
 
Często zaskakującym dla inwestorów jest fakt, że te same obligacje są notowane zarówno na rynku regulowanym jak i w alternatywnym systemie. Jest to sytuacja dopuszczana przez regulamin Catalyst, zgodnie z którym emisja dopuszczona do obrotu na rynku regulowanym Giełdy może być także wprowadzona do alternatywnego systemu BondSpot i odwrotnie obligacje dopuszczone do obrotu na rynku regulowanym BondSpot mogą być wprowadzone do ASO Giełdy. Ponadto emisje dopuszczone do obrotu na jednym rynku regulowanym mogą być dopuszczone na drugi rynek regulowany, a wprowadzone do ASO prowadzonego przez Giełdę mogą być także wprowadzone do ASO prowadzonego przez BondSpot. Giełda i BondSpot zapewniają aby dopuszczenie/wprowadzenie dłużnych instrumentów finansowych oraz ich wprowadzenie do obrotu na rynkach Catalyst następowało równocześnie, z zastrzeżeniem terminów obowiązujących na danym rynku.
 
Notowanie instrumentów na kilku rynkach Catalyst nie niesie ze sobą żadnych konsekwencji dla inwestora. Wiąże się jedynie z większymi wymogami dla emitenta co do wprowadzenia emisji do obrotu.

Autor: Tomasz Styrcula


Brak płynności finansowej emitenta – postępowanie sądowe

Poniższy artykuł jest niejako kontynuacją artykułu „Obligacje po terminie wykupu. Co to oznacza dla inwestora?”. Nakreśla, bowiem dalszy, możliwy scenariusz w przypadku niewypłacalności emitenta i konieczności wstąpienia na drogę postępowania sądowego.  

Przechodząc do meritum. W sytuacji, gdy emitent odrzuca możliwość ugodowego rozwiązania sporu i nie reaguje na przedsądowe, pisemne wezwanie do wykupu obligacji należy wkroczyć na drogę sądową, składając pozew o zapłatę w postępowaniu nakazowym.  Do zalet tego postępowania należy zaliczyć jego oszczędność, istnieje bowiem obowiązek uiszczenia opłaty sadowej na poziomie ¼ opłaty pobieranej przez sąd w postępowaniu zwyczajnym (5% dochodzonej wierzytelności). Uzyskany przez obligatariusza nakaz zapłaty stanowi tytuł zabezpieczenia roszczeń na majtku emitenta, który umożliwia wierzycielowi dalszą egzekucję komorniczą.

Złożenie wniosku o wydanie nakazu zapłaty wiąże się z kosztami, warto więc przed złożeniem wniosku sprawdzić w Monitorze Sądowym i Gospodarczym czy inny wierzyciel lub sam emitent nie złożył do sądu wniosku o upadłość. Jeśli taki wniosek został złożony, należy wstrzymać się ze złożeniem pozwu o nakaz zapłaty do czasu rozstrzygnięcia wniosku o upadłość, ponieważ po ogłoszeniu upadłości emitenta, wierzytelności z obligacji mogą być dochodzone tylko w trybie postępowania upadłościowego.

Fakt nie wykupienia obligacji w terminie ich zapadalności, upoważnia obligatariusza do złożenia wniosku o upadłość emitenta, ponieważ w myśl przepisów prawa emitent stał się niewypłacalny. Ustawa z dnia 28 lutego 2013 r. prawo upadłościowe i naprawcze w art. 20-25 reguluje, co powinien zawierać omawiany wniosek. Ponadto należy pamiętać, by do wniosku dołączyć dowód uiszczenia opłaty sądowej. Ogłoszenie upadłości w założeniu ma uchronić inwestorów przed transferem majątku poza spółkę i pomóc im w odzyskaniu, chociaż części należności. 

W momencie ogłoszenia upadłości emitenta mamy dwie ścieżki dochodzenia wierzytelności, ich wybór uzależniony jest od zabezpieczenia obligacji.

W przypadku, gdy obligacje są zabezpieczone na majątku upadłego emitenta, procedura odzyskania zainwestowanych pieniędzy rozpoczyna się automatycznie. Obligatariusze reprezentowani są przez ustanowionego kuratora, który w ich imieniu składa zbiorcze zgłoszenie, wskazując osobno każdą z wierzytelności z obligacji wraz z należnymi odsetkami.

W sytuacji, gdy obligacje są niezabezpieczone to na obligatariuszu spoczywa obowiązek zainicjowania całego procesu. W pierwszej kolejności wierzyciel powinien ustalić, kiedy i przez który sąd zostało wydane postanowienie o upadłości emitenta. Zazwyczaj sądem właściwym do wydania rozstrzygnięcia w sprawie upadłości jest sąd właściwy dla siedziby emitenta. W postanowieniu o upadłości znajdziemy informację o terminie, w którym musimy dokonać zgłoszenia wierzytelności z obligacji do masy upadłościowej. W obrocie prawnym nie ma jednego wzoru zgłoszenia wierzytelności, ale powinno się w nim zawrzeć wszystkie obligatoryjne elementy wymienione w art. 240 ustawy prawo upadłościowe i naprawcze. Ponadto do zgłoszenia dołączamy dokument uzasadniający zgłoszenie.

Podsumowując, postępowanie sądowe to jedyne rozwiązanie pozwalające inwestorom na odzyskanie zainwestowanych środków w przypadku trwałej utraty płynności finansowej przez emitenta. Obligatariusze powinni jednak uzbroić się w cierpliwość i stalowe nerwy, ponieważ czeka ich długa i pełna nerwów droga.

Obligacje banków komercyjnych na Catalyst – analiza

Jednym z sektorów, który zanotował wyraźny wzrost notowanych obligacji na rynku Catalyst jest sektor banków komercyjnych. Do końca sierpnia tego roku wartość emisji przeprowadzonych przez banki komercyjne sięgnęła 6,75 mld zł, co stanowi wzrost o 90,4% w porównaniu do zeszłego roku. Przede wszystkim jest to spowodowane wymaganiami kapitałowymi oraz odpowiednim poziomem płynności warunkowanym przez regulacje unijne. Poza tym wszystkie banki dążą do dywersyfikacji swoich źródeł finansowania, a emisja obligacji stanowi dla nich odpowiednie rozwiązanie.
 
Na koniec listopada 2014 r. na rynku Catalyst było notowanych 50 serii obligacji wyemitowanych przez banki komercyjne o wartości powyżej 9,7 mld zł. W porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku wystąpił wzrost o 32% pod względem notowanych serii oraz o 39%, biorąc pod uwagę wartość notowanych emisji. W listopadzie 2013 r. notowane były odpowiednio 34 emisje o wartości blisko 6 mld zł. Wśród emitentów, pod względem ilości emisji obligacji wprowadzonych do obrotu wyróżnia się Getin Noble Bank S.A., którego notowane jest aż 30 serii obligacji o wartości ponad 2,5 mld zł oraz dodatkowo jedna emisja przeprowadzona przez spółkę celową Getin Noble Banku – GNB Auto Plan sp. z o.o. o wartości prawie 440 mln zł. Tym samym zarówno pod względem ilości jak i wartości notowanych emisji Getin Noble Bank S.A. jest liderem. Pod względem wartości notowanych emisji niewiele ustępuje mu PKO BP S.A., która wraz ze swoją spółką celową PKO Finance AB notują na Catalyst trzy serie obligacji o łącznej wartości 2,9 mld zł. Następne w kolejności są Bank Zachodni WBK S.A. z dwiema notowanymi seriami o wartości 975 mln zł oraz Bank Millennium S.A., także z dwiema seriami o wartości 750 mln zł. Na wykresie poniżej przedstawiono wartości wszystkich obligacji banków komercyjnych notowanych na Catalyst.

Wykres 1. Wartości emisji banków komercyjnych notowanych na Catalyst w listopadzie 2014 roku
Wartości emisji banków komercyjnych na Catalyst 30.11.2014
Wśród wszystkich notowanych obligacji banków komercyjnych większość serii (26) jest notowana w alternatywnym systemie obrotu (ASO) na rynku detalicznym organizowanym przez Giełdę Papierów Wartościowych (GPW). Na rynku hurtowym w alternatywnym systemie obrotu organizowanym przez spółkę BondSpot S.A. (BS) notowanych jest 11 serii, natomiast 13 z nich zostało wprowadzonych do obrotu zarówno na rynku detalicznym jak i hurtowym w ASO. Na BondSpot notowane są m.in. wszystkie papiery dłużne Banku Ochrony Środowiska, Alior Banku, ING Banku Śląskiego oraz Banku Millennium.

Wykres 2. Podział papierów dłużnych banków komercyjnych ze względu na rynek notowań obligacji
Podział papierów dłużnych banków komercyjnych ze względu na rynek notowań


Rynek prowadzony przez BondSpot S.A. jest rynkiem hurtowym, gdzie jednostka transakcyjna wynosi minimum 100.000 zł lub odpowiednio 100.000 jednostek innej waluty obcej, zgodnie z którą notowane są dane papiery.

Podsumowując, rynek Catalyst staje się coraz bardziej atrakcyjną formą pozyskania kapitału nie tylko dla firm, ale także innych instytucji takich jak banki komercyjne, banki spółdzielcze czy jednostki samorządu terytorialnego. W kolejnych artykułach przeprowadzimy analizę notowań instrumentów pozostałych emitentów oraz firm prywatnych z podziałem na poszczególne branże.



Catalyst na tle innych europejskich rynków obligacji

W jednym z ostatnich artykułów podsumowaliśmy rozwój rynku obligacji w Polsce z okazji pięciolecia istnienia Catalyst. Biorąc pod uwagę cały okres funkcjonowania rynku, nie da się nie zauważyć znacznego wzrostu tego rynku, jak również zwiększenia się świadomości inwestorów oraz emitentów co do możliwości inwestowania lub pozyskania kapitału z emisji obligacji. Jak w takim razie prezentuje się Catalyst na tle innych rynków obligacji w Europie? Na to pytanie odpowiemy w poniższym artykule.
 
Przede wszystkim analizując zagraniczny rynek obligacji skupimy uwagę na rynkach Europy środkowo-wschodniej, ponieważ jak łatwo można się domyślić na tle rynków krajów Europy zachodniej nadal wypadamy dość słabo, ale mimo wszystko można stwierdzić, że są powody do zadowolenia. Warszawski parkiet był zdecydowanie najszybciej rozwijającym się rynkiem obligacji w naszej części Europy. Można powiedzieć, że biorąc pod uwagę liczbę notowanych emisji obligacji, rynek Catalyst na przestrzeni lat 2010 – 2014 wzrastał średnio o ponad 30% r/r. Drugi pod tym względem, rynek obligacji na Węgrzech rósł w tym okresie średnio 13% r/r, natomiast ostatnie miejsce na podium zajęła Bratysława ze średnim wzrostem ok. 8% r/r. Warto dodać, że poza wymienionymi trzema giełdami obligacji niewielki wzrost liczby notowanych emisji zanotowała jeszcze tylko giełda w Bukareszcie, podczas gdy giełdy w Sofii, Pradze czy Ljubljanie kurczyły się. Zmiany na przestrzeni lat, o których mowa powyżej można zaobserwować na poniższym wykresie.

Wykres 1. Liczba notowanych serii obligacji na rynkach Europy środkowo – wschodniej w latach 2010 – 2014*
Liczba emisji notowanych na catalyst i innych rynkach europy sr-wsch*rok 2014 przedstawiono do 31.10.2014

Porównanie stanu notowanych emisji na Catalyst w końcu 2010 roku do stanu na koniec października 2014 wskazuje wzrost o prawie 260%, podczas gdy druga pod tym względem giełda w Budapeszcie odnotowała wzrost na poziomie „zaledwie” 76%, a trzecia w kolejności Bratysława – niecałe 44%. Zdecydowany trend wzrostowy w ilości notowanych emisji na polskim rynku jest zauważalny na pierwszy rzut oka, co świadczy o olbrzymim potencjale Catalyst, odczuwalnym zarówno dla polskich przedsiębiorców jak i inwestorów.

Drugim czynnikiem, jaki wzięliśmy pod uwagę w sporządzonej analizie jest wartość obrotów sesyjnych na giełdach obligacji. Na poniższym wykresie można zauważyć zdecydowaną dominację pod względem wysokości obrotów w latach 2010 – 2011 na giełdach w Wiedniu i Budapeszcie oraz ich zdecydowany spadek, a w przypadku giełdy węgierskiej wręcz zanik tychże obrotów w latach 2012 – 2014. Tak drastyczne skurczenie się rynku było spowodowane spadkiem obrotów generowanych przez sektor publiczny w tych krajach. W Polsce emisje obligacji skarbowych w latach 2011 – 2013 systematycznie wzrastały i tym samym poprawiały wysokość obrotów i pozwoliły warszawskiemu parkietowi osiągnąć status lidera również w tym zakresie (oczywiście biorąc pod uwagę państwa Europy środkowo – wschodniej). Od roku 2012 dominacja Catalyst jest na tym tle niekwestionowana, co potwierdza także poniższy wykres.

Wykres 2.  Wysokość obrotów sesyjnych na rynkach obligacji państw Europy środkowo – wschodniej w latach 2010 – 2014*
Wysokość obrotów na catalyst i innych rynkach europy sr-wsch

*rok 2014 przedstawiono do 31.10.2014

Analogicznie porównując wysokość obrotów na warszawskim parkiecie od roku 2010 do końca 2013 roku odnotowano wzrost o 105%. W 2014 roku wystąpiła ujemna dynamika spowodowana tym, iż okres wykupu sporej ilości obligacji skarbowych przypadał właśnie na 2014 rok. Powyższe dane napawają optymizmem, ponieważ świadczą o stale zwiększającym się poziomie płynności na polskim rynku obligacji, a w kolejnych latach prognozuje się dalszy wzrost obrotów sesyjnych.

Kończąc naszą analizę, warto jeszcze raz podkreślić, że miano lidera warszawskiej giełdy obligacji przysługuje nam jedynie na tle krajów Europy środkowo – wschodniej. Zestawiając wyniki osiągane na Catalyst z chociażby giełdą obligacji w Oslo, niemiecką Deutsche Borse czy szwajcarską giełdą w Zurychu okazuje się, że wysokość obrotów na tych rynkach obligacji jest nawet kilkudziesięciokrotnie wyższa niż obroty na warszawskim parkiecie. Niemniej jednak na pewno trzeba docenić skalę rozwoju rynku w ostatnich pięciu latach oraz osiągnięcie poziomu lidera w regionie, jednocześnie zdając sobie sprawę z tego, że do dogonienia prawdziwej europejskiej czołówki jeszcze daleka droga.

Obligacje po terminie wykupu. Co to oznacza dla inwestora?

Obligacje korporacyjne, jako dłużne papiery wartościowe stanowią ciekawą alternatywę dla inwestorów chcących zdywersyfikować swój portfel inwestycyjny. Obligacje charakteryzujące się transparentnością warunków emisji, kuszą inwestorów poczuciem względnego bezpieczeństwa i wysoką stopą zwrotu. Nie oznacza to jednak, że tak forma lokowania pieniędzy pozbawiona jest ryzyka. Dane umieszczone w raporcie o rynku Catalyst za 2013 rok informują nas, że emisje, w których nie udało się spłacić zaciągniętych zobowiązań w terminie stanowiły 9,39% wszystkich emisji przeprowadzonych przez przedsiębiorstwa. Warto więc wiedzieć, co robić w przypadku, gdy emitent nie dokonuje wykupu obligacji według wcześniej ustalonych zasad.

Według polskiego prawa obligacja jest papierem wartościowym emitowanym w serii, w którym emitent stwierdza, że jest dłużnikiem właściciela obligacji (obligatariusza) i zobowiązuje się wobec niego do spełnienia określonego świadczenia. Rozumie się przez to wypłatę w wyznaczonych terminach należnych odsetek oraz wykup obligacji po cenie nominalnej w terminie ich zapadalności.

W przypadku niewywiązania się spółki ze swoich zobowiązań wobec wierzycieli, jest ona zmuszona do wypłaty dodatkowych odsetek za każdy dzień opóźnienia. Zgodnie z obowiązującym Kodeksem Cywilnym wynoszą one 13% w skali roku, chyba że zostały poczynione inne, obustronne ustalenia. Nie ma przy tym znaczenia, w jaki sposób powstało opóźnienie, zarówno zdarzenie niezależne od emitenta (losowe), jak i spowodowane przez niego bezpośrednio zobowiązuje go do naliczenia i wypłacenia odsetek za każdy dzień zwłoki.

Niewykupienie obligacji w terminie pociąga za sobą bardzo ważny skutek. Oznacza to bowiem, powstanie po stronie wierzyciela roszczenia do wykupienia przez dłużnika obligacji, które może być dochodzone przed sądem. Praktyka w takich sytuacjach wypracowała pewien model działania. Obligatariusz powinien spokojnie przeanalizować spółkę i na tej podstawie określić, czy problemy finansowe są przejściowe, czy można liczyć na spłatę zadłużenia w najbliższym czasie, czy też spółka pozbawiona jest płynności w dłuższej perspektywie czasu.

W obu sytuacjach pierwszym podjętym przez obligatariusza krokiem powinno być wysłanie do spółki wezwania do wykupu obligacji i zapłaty ceny wykupu.  W wezwaniu należy wskazać oznaczenie obligacji oraz termin wykonania zobowiązania, a także wskazać numer rachunku, na który emitent ma dokonać zapłaty ceny wykupu i związanych z nią należności ubocznych (odsetek należnych za każdy dzień opóźnienia). Do wezwania należy koniecznie dołączyć kopię świadectwa depozytowego, ponieważ jest to jedyny dowód potwierdzający legitymację do realizacji uprawnień wynikających z obligacji. Ugodowe podejście do sprawy w wielu przypadkach może pomóc zaoszczędzić sporo czasu i pieniędzy. Zdarza się bowiem, że spółki po otrzymaniu wezwania przystępują do regulowania zobowiązań.  

Jeżeli po wystosowaniu wezwania emitent wciąż uchyla się od wykupu obligacji, warto zastanowić się nad skierowaniem sprawy do sądu, ponieważ może to świadczyć o poważnych problemach w spółce. Skierowanie sprawy do sądu w celu zabezpieczenia należności ma docelowo pomóc w odzyskaniu zainwestowanych pieniędzy, jednak w takich przypadkach warto działać szybko. W przeciwnym razie odzyskanie zainwestowanych pieniędzy może okazać się bardzo trudne, a wręcz niemożliwe. 

Zmiana okresu rozrachunkowego z T+3 na T+2. Co to oznacza?

Od 6 października 2014 roku Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych zmienił cykl rozrachunkowy, z T+3 na T+2. Zmiana cyklu rozrachunkowego podyktowana została chęcią dostosowania polskiego rynku do najwyższych standardów obowiązujących w Unii Europejskiej oraz dostosowania do regulacji CSDR, zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady. Zmiany zaszły również w Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii, Szwecji, Szwajcarii, Dani, na Węgrzech i we Włoszech. Historycznie system T+2 obowiązywał już w Niemczech, Bułgarii czy Słowenii. Nowe zasady objęły transakcje zabezpieczone systemem gwarantowanych rozliczeń zawieranych na regulowanym rynku giełdowym oraz w alternatywnym systemie obrotu.

Wśród instrumentów finansowych objętych zmianą cyklu rozrachunkowego wyróżniamy:
  • akcje,
  • prawa do akcji,
  • ETF-Y
  • kwity depozytowe,
  • certyfikacje inwestycyjne.
Skrócenie cyklu rozrachunkowego ma pozytywny wydźwięk zarówno dla inwestorów indywidualnych, jaki i profesjonalnych uczestników rynku, ponieważ zyskali oni dobrze działające procedury w zakresie finalizacji transakcji. Tym samym papiery wartościowe są szybciej widoczne na rachunkach inwestycyjnym kupujących, natomiast sprzedający mają szybszy dostęp do środków pieniężnych.

Zmiana cyklu rozrachunkowego znalazła również swoje odbicie w wykonywaniu praw wynikających z papierów wartościowych oraz przy realizacji kupna/sprzedaży akcji w ostatnich dniach rozrachunkowych roku w przypadku, gdy może mieć to wpływ na deklarację podatkową.

Przykładowo:
  1. Prawo do dywidendy
Cykl T+3
Jeżeli spółka XYZ ustali dzień wypłaty dywidendy na piątek 26 czerwca 2015 r. to inwestor, aby uzyskać prawo do dywidendy musi kupić akcje spółki XYZ najpóźniej w środę 23 czerwca 2015 r.

Cykl T+2
Jeżeli spółka XYZ ustali dzień wypłaty dywidendy na piątek 26 czerwca 2015 r. to inwestor, aby uzyskać prawo do dywidendy musi kupić akcje spółki XYZ najpóźniej w środę 24 czerwca 2015 r.
 
  1. Prawo do udziału w Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy
Cykl T+3
Jeżeli spółka XYZ ustaliła WZA na czwartek 28 maja 2015 r. to inwestor, aby uzyskać prawo do udziału w WZA musi posiadać akcje spółki XYZ zapisane na rachunku inwestycyjnym we wtorek 12 maja 2015 r. (record date). Ich zakup na giełdzie powinien zatem nastąpić najpóźniej w piątek 7 maja 2015 r.

Cykl T+2
Jeżeli spółka XYZ ustaliła WZA na czwartek 28 maja 2015 r. to inwestor, aby uzyskać prawo do udziału w WZA musi posiadać akcje spółki XYZ zapisane na rachunku inwestycyjnym we wtorek 12 maja 2015 r. (record date). Ich zakup na giełdzie powinien zatem nastąpić najpóźniej w piątek 8 maja 2015 r.


Spójny, europejski system rozrachunkowy T+2 jest istotny zwłaszcza z punktu widzenia inwestora dokonującego transakcji jednocześnie na różnych rynkach. W przypadku spółek notowanych w systemie dual-listing, stosowanie w polskim systemie rynkowym okresu rozrachunkowego analogicznego do innych rynków europejskich ma korzystny wpływ na przejrzystość oznaczania uprawnień wynikających z papierów wartościowych, zwłaszcza na oznaczenie prawa do dywidendy.

Podsumowując – Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych dokonując zmiany okresu rozliczeniowego z T+3 na T+2, przyśpieszył dokonywanie transakcji, co ma swoje pozytywne odbicie zarówno w aspekcie przepływów środków pieniężnych jak i praw wynikających z papierów wartościowych. Implementacja wytycznych Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczących systemów rozrachunkowych i centralnych depozytów papierów wartościowych z pewnością korzystnie wpłynie na postrzeganie polskiego rynku przez zagranicznych inwestorów. 

Catalyst ma już 5 lat – podsumowanie rynku obligacji

Rynek CATALYST został uruchomiony 30 września 2009 roku. W ciągu tych pięciu lat polski rynek kapitałowy bardzo się rozwinął i pomimo kilku wpadek można uznać, że uruchomienie rynku publicznego dla obligacji korporacyjnych, komunalnych i spółdzielczych pod marką Giełdy Papierów Wartościowych to jeden z największych sukcesów GPW.
 
Jak zmieniał się rynek obligacji na przestrzeni lat?
 
Pierwsze trzy lata rozwoju rynku, tj. od 2009 do 2011 roku były bardzo dynamiczne, wartość obrotów, liczba zawieranych transakcji oraz wartość emisji rosły lawinowo, co zostało przedstawione na poniższych wykresach. Liczba notowanych serii instrumentów w pierwszym okresie działalności CATALYST wynosiła 35, liczba autoryzowanych przy CATALYST serii 12, a ich całkowita wartość emisji ponad 10,6 mld zł, podczas gdy w następnym roku wartość emisji niemalże podwoiła się i wyniosła ponad 21,5 mld zł. W tym czasie na rynku zadebiutowało 47 emitentów. 

Wykres 1. Wartość emisji notowanych na CATALYST w latach 2011 – 2014
Wartość emisji na CATALYST 2011-10.2014_2
Rok 2011 był rekordowy pod względem przyrostu wartości notowanych emisji, ponieważ od tego roku na CATALYST trafiły obligacje Skarbu Państwa, dzięki temu wartość notowanych emisji wyniosła ponad 531,6 mld zł. W kolejnych latach wartość emisji stopniowo rosła, jednak już nie w takich znaczących rozmiarach i wynosiła odpowiednio ponad 567 mld zł  w 2012 roku oraz prawie 620 mld zł w 2013 roku. W 2014 roku nie zanosi się na dalszy wzrost jaki miał miejsce dotychczas, ponieważ na koniec października wartość notowanych emisji wynosiła niewiele ponad 537 mld zł – jest to związane m.in. z tym, że wiele emisji obligacji skarbowych miało określony termin zapadalności na pierwsze półrocze 2014 roku, a dotychczasowa ilość nowych emisji papierów skarbu państwa wprowadzanych na CATALYST nie pozwoliła wyrównać poprzedniego poziomu. Warto w tym miejscu podkreślić, że wartość emisji obligacji korporacyjnych od 2009 roku stale wzrasta, co można zaobserwować na poniższym wykresie.

Wykres 2. Wartość emisji obligacji korporacyjnych notowanych na Catalyst w latach 2009 – 2014
Wartość emisji obligacji korporacyjnych na Catalyst_2
Więcej emitentów + więcej emisji = większa płynność

Można także zauważyć pozytywny trend pod względem liczby transakcji sesyjnych, które na przestrzeni pięciu lat rosły bardzo szybko. W tym przypadku rok 2014 cały czas ma szansę stać się rekordowym, ponieważ w zeszłym roku ilość transakcji wyniosła niewiele ponad 60.000, a na koniec października tego roku zanotowano prawie 54.000 transakcji, gdzie w samym tylko październiku 2014 roku miało miejsce ponad 6.500 transakcji. Wskazuje to na coraz większą rozpoznawalność i zainteresowanie rynkiem CATALYST, a w konsekwencji może przełożyć się na większy wzrost płynności instrumentów. Liczba emitentów oraz liczba notowanych serii stale wzrasta. Stan na koniec października wynosi 203 emitentów oraz 516 notowanych serii instrumentów finansowych.

Wykres 3. Liczba emitentów oraz liczba serii notowanych na CATALYST w latach 2009 – 2014
Liczba emisji i liczba emitentów
Catalyst w podziale na instrumenty finansowe

Wartości emisji instrumentów notowanych w podziale na poszczególne rodzaje instrumentów zaprezentowanych poniżej obrazuje, że na rynku pod względem wartości emisji zdecydowanie dominują obligacje skarbowe, które stanowią około 90% całkowitej wartości instrumentów notowanych na CATALYST. Wyłączając z zestawienia obligacje skarbowe, na drugim miejscu znajdują się obligacje korporacyjne, a za nimi listy zastawne i instrumenty komunalne. Zaskakująco niski udział w rynku maja obligacje banków spółdzielczych, co świadczy o tym, że nadal niewiele banków spółdzielczych decyduje się na pozyskiwanie środków z rynku.

Wykres 4. Udział wielkości emisji poszczególnych instrumentów finansowych na CATALYST w latach 2009 – 2014
Wielkość emisji w podziale na instrumenty_2
Wykres 5. Udział wielkości emisji poszczególnych instrumentów finansowych na CATALYST w latach 2009 – 2014 z wyłączeniem obligacji skarbu państwa
Wielkość emisji w podziale na instrumenty bez skarbowych_2


Wartość obrotów rozpatrywana w podziale na instrumenty korporacyjne (w tym obligacje firm, obligacje spółdzielcze, listy zastawne), instrumenty komunalne oraz obligacje Skarbu Państwa prezentuje się następująco:

Wykres 6. Udział obrotów poszczególnymi instrumentami finansowymi notowanymi na CATALYST             w latach 2011 – 2014
Wartość obrotów instrumentami na CATALYST_2

Powyższy wykres ukazuje, iż największe obroty na CATALYST są generowane przez transakcje na obligacjach korporacyjnych, a dopiero w drugiej kolejności na obligacjach skarbowych. Oznacza to, że pomimo zdecydowanie największego udziału obligacji skarbu państwa spośród wszystkich instrumentów notowanych na CATALYST, to jednak obligacje skarbowe stosunkowo niezbyt często zmieniają właścicieli. Zdecydowanie częściej „z rąk do rąk” przechodzą obligacje korporacyjne. W 2012 oraz 2013 roku dało się zauważyć wzrost udziału wartości obrotów na listach zastawnych, natomiast obroty obligacjami spółdzielczymi w analizowanym okresie utrzymują się względnie na podobnym poziomie i oscylują wokół 3-5% wszystkich obrotów.  

Systematyczny wzrost wartości rynku jest zauważalny na pierwszy rzut oka, jednak w ciągu minionych 5 lat funkcjonowania rynku obligacji nie obyło się bez wpadek. Zdarzały się sytuacje, kiedy emitenci nie spłacali regularnie odsetek lub co gorsza nie mieli środków na wykup obligacji. Wraz z upływem czasu, rynek staje się coraz bardziej dojrzały, stale rośnie ilość emisji z wymaganym terminem zapadalności i w związku z tym wzrasta także ilość spółek, które nie wywiązują się ze swoich zobowiązań. Tylko w 2013 roku miały miejsce aż 44 przypadki nieterminowych spłat odsetek lub braku wykupu papierów, a więc statystycznie około 10% emitentów miało problemy. W ciągu kolejnych 2-3 lat okaże się czy ten trend będzie nadal niepokojąco wzrastał, czy nowi emitenci będą bardziej kontrolować wykonanie zobowiązań z tytułu obligacji. Jedno jest pewne – należy ostrożnie dobierać spółki, których papiery mają znaleźć się w naszym portfelu. Ze strony Best Capital zapraszamy do kontaktu, celem zasięgnięcia informacji na temat określonych emitentów. Jako firma prężnie działająca na rynku obligacji korporacyjnych, postaramy się rozwiać Państwa wątpliwości i przeprowadzić rzetelną analizę danej spółki ze wskazaniem jej mocnych i słabych stron.

Zakończenie

Podsumowując – jak już wspomniano, rosnący trend ilości zawieranych transakcji sesyjnych, a przy tym stale rosnący udział obrotów na obligacjach korporacyjnych świadczy o coraz większej świadomości inwestorów w zakresie inwestowania w obligacje, a to z pewnością przełoży się na wzrost płynności rynku. Jest to pozytywny impuls dla firm planujących pozyskanie kapitału, jak również dla inwestorów. Zwiększenie płynności pozwoli uzyskać większe możliwości zakupu nowych bądź sprzedaży posiadanych papierów na rynku wtórnym. Biorąc pod uwagę wielkość polskiego rynku obligacji korporacyjnych do wysokości PKB na tle innych państw europejskich, perspektywy są obiecujące, ponieważ stosunek wielkości rynku do polskiego PKB wynosi około 6-7%, podczas gdy liderzy w Unii Europejskiej osiągają nawet 130-150%.